ŁAdny zdobiony dziedziniec znajduję się po przeciwnej stronie niż Las noches. Tirreno właśnie tu przyszedł.

- Cóż,chyba nie ma czego żałować - powiedział do siebie i rozglądnął się.

(Sorki,ale na weekend pojechałem do babci i dopiero jutro wracam.)

-No nareszcie przyszedłeś - zobaczyłeś postać ubraną, w czarny płaszcz z kapturem. Nie widziałeś jej twarzy w ręku trzymała kosę.

- Wiem,że pewnie cię znam. - Powiedział i wyjął miecz.

-A może nie! - podrzuciła kosę i złapała

- A może slyszałem twoje imię. - Odpowiedział i przyjął postawę.

-He He i co teraz zrobisz? - zaśmiała się postać starając się zmodyfikować swój głos

- Podejrzewam że nie będę stał jak idiota i patrzył się na ciebie. Mów czego chcesz,bo pewnie i tak przegram. - Powiedział od niechcenia i ziewnął.

-Walczyć, a potem wymazać twe nędzne istnienie z tego świata

- Tak tak,każdy tak mówi,wysil się! Coś oryginalnego! Może "sprawić że twa egzystencja będzie surrealna" albo coś takiego! - Powiedział i uśmiechnął się.

Skoczyła i machneła w twoim kierunku kosą.

Próbuję sparować cios mieczem.

Udało ci się, zakapturzona postać odszkoczyła do tyłu

- Słabo. - Zadrwił.

Czyżby - ruszyła biegiem w twoją stronę biorąc zamach kosą.  -tym razem będzie inaczej- powiedziała postać

Podbiegam i znów blokuję mieczem a nogą probuję kopnąć postać.

Kosa przenika przez twój miecz, a następnie prze twoją głowę i na powrót drugi raz przenika.

Nie otrzymujesz żadnych obrażeń, ale tracisz wspomnienie o tej walce i wydarzeniach związane z sorą w szpitalu

Zanim się orientujesz, widzisz sore w płaszczu i bez kosy

- Kim jesteś?

-Sora Kamizawa, quatro nuova espada, będe cię trenowała razem z siostrą. Miło mi cię poznać, Tirreno

- I mi także. - Uśmiechnął się i schował miecz,trochę zdziwiony.

Poprowadziła cię na trzecie piętro pałacu i pokazała ci komnatę numer 309.
-Tutaj mieszkasz, jak coś chcesz to masz tam dzwonek - powiedziała pokazując ci komnatę

Podbiegł szybko do dzwonka i zadzwonił,zanim Sora odeszła.

<Jeśli dobrze przeczytałem ostatni post, jesteśmy na dziedzińcu więc...>

Czekam na to, co zrobi reszta.

(git.)

Sayori wyciągnęła rękę i przed wami otworzyła się garaganta, wszyscy powoli do niej wchodzili.

Wchodzę za resztą.

Plaża

http://www.bleachbattels.pun.pl/viewtop … 5253#p5253