Bleach Battles

- A wiesz może kto jest przywódcą grupy o której mówiłem wcześniej? A może nie mają przywódcy?

Siadam na jednym z krzeseł.

- Grupa dłoni, tak? Hmmm... Chyba nic o tym nie słyszałem, a wy?- pytam się towarzyszy
- Ta "Grupa Dłoni" to rządzi wszystkimi Quincy, którzy się nie buntują? Bo może to są jacyś wasi buntownicy.

- Już nie jesteś? Zrezygnowałeś czy zostałeś "wydalony"?

- I oni mogą coś wiedzieć... A wiesz dokładniej gdzie są czy tylko, że gdzieś w Meksyku?

- Jeszcze jedno ode mnie. Ci członkowie dłoni nas zabiją, przyjaźnie powitają czy zależy to od tego, na którego trafimy i co będziemy mówić?

- Aha, to będzie trudno... Wy coś chcecie? - pytam się towarzyszy.

- Po treningu z Ururu, wracając z Uraharą zgubiliśmy się w podziemiach jego domu. Weszliśmy do jakiejś windy i okazało się, że to portal do Cerkwii w Rosji gdzie spotkaliśmy dziwnego hollowa. Po zabiciu go "prochy" po nim ułożyły się w czaszkę. Po chwili odezwał się głos, że pokonaliśmy jednego z 5 strażników piekła i możemy wziąć klucz, który leżał na ołtarzu. Jest on jednym z 5 kluczy do piekła, a gdy będziemy mieć wszystkie 5 kluczy to będzie można wskrzesić wybrane osoby. Strażnicy są podobno strasznie silni. Tylko ten był poturbowany przez 3 Quincych z grupy Dłoni. Ten głos mówił jak się nazywają... chwila... jak to... Wiem! Ci przywódcy nazywali się Koko, Margaret i Ab-Alanar. Potem wróciliśmy i odłożyliśmy klucz w odpowiednie miejsce. Mamy w sumie 2.

- Jeżeli wierzyć temu co mówił strażnik piekła to tak.