Bleach Battles

Nagle zauważam pewną dziwnie zachowującą się osobę ubraną w czarny płaszcz i natychmiast pokazuje ją Renjiemu.

Teleportuje się na Hallowa i używam Byakuraia w kierunku jego głowy. Po chwili zmieniam pozycje i będę próbować użyć mojego Shikai.

(Reiatsu 300-100=200)

Plaża, mimo porannych godzin jest na szczęście pusta - mieszkańcy widocznie nie przyzwyczaili się jeszcze do nowopowstałych upałów. Gdzieś pośród echa piasków i klifów rozlega się krzyk hollowa

Widzisz, że z jednego z klifów wyłania się kilku członków twojej szkoły - chyba przyszli na wagary. Czujesz też falę mocnego reiatsu - biegniesz w dobrą stronę

Biegniesz i zaczynasz odczuwać zmęczenie. Gdy przystajesz, zauważasz, że znajomymi jest grupka osób ćwiczących kendo u Her Thomasa

Nagle przewracasz się i tarzasz po ziemi. Leżąc, widzisz ogromnego robala częściowo wynurzonego z piachu.
- Mało brakowało - stwierdza nowy głos

Ma około 14 lat i szatę quincy i stylu koszulki bez rękawków.
- Cóż za dziwne wdzianko - mówi patrząc na ciebie - styl japoński, ale nie typowy dla zmarłych. Ale żywi sie są shinigamimi, ale dziwna sprawa.
Pusty jest robem obkopanym dookoła piaskiem, ma ok 10m długości i szerokość od 1,5 metra. Wyłonił się w pobliżu miejsca, w którym byłeś przed chwilą