Bleach PBF Game
Wielce oświecony GM
Dresiarz był wyraźnie rozkojarzony, nie wiedział kto nim rzucił, ale był gotowy zaatakować każdego na ulicy.
-Nie ładnie atakować kogoś, kto cię nie widzi. - powiedział zakapturzony, włosy Akamiego przestały się palić, a on sam konał na ziemi, jęcząc z bólu.
Offline
Przyciągam jojo do siebie i zaczynam się bawić, rzucając nim na boki.
- Nie ładnie byłoby cię zaatakować, gdy mnie nie widziałeś teraz. Ale mam inny pomysł: za garść informacji i drobną pomoc mogę namierzyć Kenchi'ego, gdziekolwiek teraz się znajduje. Przed moim mieczem nie da się uciec ani ukryć.
Ostatnio edytowany przez Szami (2012-02-02 20:17:24)
Offline
Wielce oświecony GM
-pffffff.....mało mnie on interesuję, kiedyś wróci do bazy, a wtedy dostanie łomot. A co ty shinigami robi? - zapytał ciebie, w ręku nadal trzymał kosę.
Offline
- Shinigami wyszedł tutaj z portalu. Jest to o tyle interesujące, bo miałem się dostać do Japoni, a wysadzono mnie w Rosji. - Ściągam sznurek od jojo z zimnych palców i zakładam go na drugą dłoń - Ktoś z "moich" musiał mi zrobić psikusa, albo... albo ktoś tutaj blokuje bramy teleportacyjne.
Offline
Wielce oświecony GM
Nagle dało się wyczuć reiatsu na poziomie adjuchasa.
-Adjuchas, tutaj. Shinigami poradzisz sobie z nim - zapytał się ciebie. Akami stanął nagle na równe nogi.
Offline
- Szalejecie językiem i groźbami, a jak przyjdzie co do czego, zachowujecie się, jakbyście byli dwa razy słabsi - rozpoczynam z wyrzutem - Tak, tak, z chęcią go zajmę pierwszy. Chcę z nim porozmawiać.
Poprawiam pasek z szaty i maskę ninja.
- Panowie zechcą towarzyszyć? - wtrącam
Ostatnio edytowany przez Szami (2012-02-02 21:19:23)
Offline
Wielce oświecony GM
Akami od razu poleciał do przodu.
-He He widze, że masz cięty język - powiedział srebrnowłosy i ruszył powolnym krokiem do przodu w ręku trzymał kose
Offline
- Coś być musi, bo przez zanpakuto za bardzo sobie nie pokroję - wykonuję akrobację jojem, idąc w tępie srebrnego - Jeśli dobrze wyceniam, mamy żywą tarczę - pokazuje kciukiem na Akami - silnego wojownika - wskazuje rozmówcę - i przebiegłego zabójcę - wskazuje siebie. Nawet sprawny potwór może mieć kłopoty w tak uzupełniającej się kompanii. Swoją drogą, z kim się sprzymierzam?
Ostatnio edytowany przez Szami (2012-02-02 22:41:33)
Offline
Wielce oświecony GM
-He He. Nie doceniasz zdolności Akamiego ostatniego dziecka z rodu Yokoyi, władców ognia. Pewnie zaraz zobaczysz go w akcji. - powiedział i przyspieszył trochę kroku.
Offline
Wielce oświecony GM
Widzisz w oddali kontury adjuchasa
-He He. Nie mamy żadnego związku z shinigami. - powiedział srebrnowłosy i przystanął zacząl ciężko oddychać.
Offline
- Ja mam związek z pewną shinigami ale to stoi na krawędzi - żartuję poważnym tonem - Więc z kim was łączą sznury? Swoją drogą, nie goń tak, bo ci sił braknie podczas walki.
Ostatnio edytowany przez Szami (2012-02-03 13:50:30)
Offline
Wielce oświecony GM
-He He. Mała zadyszka. Z nikim nas nic nie łączy. Jesteśmy niezależni. - odpowiedział srebrnowłosy. Nie opodal czekał na was Akami z wyciągniętym mieczem.
Offline
- Niezależni co? - przechodzę w ton żartobliwej szczerości - Już kończą mi się pomysły na to, jak dowiedzieć się kim jesteście i czym się zajmujecie.
Urywam dialog i przyśpieszam aby dobiec do Akami
- Nawet się na niego nie wkurzaj, płonącowłosy. On może być moją nieliczną szansą na otworzenie portalu.
Offline
Wielce oświecony GM
Nagle w waszym kierunku poleciała żółta kula cieczy. Akami odskoczył na budynek, a srebrnowłosy zniknął.
Offline