Bleach PBF Game
Wielce oświecony GM
Łańcuch nie daję się rozciągać, gdyż wstrzymują go winorośla.
-W miarę nie wygodnie mi jest - zaśmiał się Jissen zwisając głową do dołu. -Widmowy druid, postrach dziczy Kibari Genji. - nagle łancuch zniknął razem z twoim zanpakuto. Jissen wyszedł, jakby nigdy nic.
Offline
Wielce oświecony GM
-Powodzenia, ja bym raczej nie odzywał się tak w twojej sytuacji, bo nigdy niue odzyskasz zabawki - powiedział idac dalej przed siebie.
Offline
Wielce oświecony GM
-Nie - powiedział i zniknął ci z pola widzenia, przed tym jeszcze machając ci ręką. W pomieszczeniu po mimo wielu osób panowała kompletna cisza.
Offline
Przechodzę małe załamanie nerwowe, gdyż ugrzązłem w obcym miejscu, wszystko chce mnie zabić, jeśli ucieknę prawdopodobnie dostanę etykietkę mordercy, dodatkowo straciłem broń. Sytuacja nieco przerasta moją psychikę. W tym całym roztelepaniu klękam, próbuje się wyciszyć i skomunikować się z Dansa.
Ostatnio edytowany przez Szami (2012-05-10 16:21:36)
Offline
Wielce oświecony GM
-Szami....Szami to ty? - usłyszałeś cichy, niewyraźny głos w głowie. Przypominał ci głos zanpakuto.
Offline
Wielce oświecony GM
-Moja ludzka poqwłoka się zmaterializowała, jestem w jakimś ciemnym miejscu,. Nie.... po dłuższym zastanowieniu to jest pustka. Boje się.
-Ej shinigami obudź się - nagle coś cię z dużą siłą za bark ścisneło.
Offline
- Spróbuj to pokonać od środka. Ja znajdę drogę od zewnątrz. I nie tłum uczuć, niech wzmocnia cię wszystko, co posiadasz... Przyjdę po ciebie - Kończę przekaz
- Spokojnie, myślę że nie zmieniam się w zwęglone zwłoki - odpowiadam otwierając oczy
Offline
Wielce oświecony GM
Widzisz, że twój bark ściskała Yukka.
-Słyszałam, że miałeś problem z sekretną zdolnością Jissen. - powiedziała przyjaznym glosem.
Offline
- Jakoś mam przeczucie że zaraz założysz magiczną maskę Vizard'a albo przywołasz armię leśnych zwierząt - wtrącam - Tak, mam pewien problem, o czym zapewne słyszało dość dużo osób w tym całym zamieszaniu, zwłaszcza, że tłum wokół nas odczuwa dużą potrzebę odreagowania mocnych wrażeń - mówię nieco ciszej, tonem sam na sam.
Offline
Wielce oświecony GM
-Vizard, co to jest? - zrobiła minę typu "What the fuck."
-Wszyscy mają dosyć Jissena, więc pojmiemy go, a później poda się go pod sąd. Przy okazji może uratujemy twoje zanpakuto, ale masz iść z nami. - powiedziała to także cichym glosem.
Offline
- Hmmm no dobra... Zakładając że "normalni ludzie" nie mogą wychodzić z budynku, wolę nie pytać, w co się pakuje. Tak, tak, oczywiście, jestem za. - zbywam dłuższą rozmowę z nieukrywaną wdzięcznością - Skoczę tylko do toalety i byłbym wdzięczny za znalezienie jakiegoś płaszcza. Nie jestem mistrzem kontroli rei, stąd moja biomagia pozostawia wiele do życzenia. Gdzie tu jest jakieś wc?
Offline