Bleach PBF Game
Wielce oświecony GM
-Aaaaaaaaa - krzykneła Dansa. -To prąd, poraził mnie prąd.
Offline
"Ok... w takim razie my przychodzimy do Ciebie. Nie martw się, zorganizowałem wsparcie. W międzyczasie, możesz poszukać dwóch innych mieczy dla towarzystwa, powinny gdzieś tam być razem z tobą. Tylko nie przyzwyczajaj mi się do lenistwa. Mamy rozwalić <obecnego> kapitana, więc nie powinniśmy zginąć przy walce z <byłym>"
Kończę medytację i przeklinam zrezygnowany
- Jak za duże progi dla mnie. Powinienem chyba wziąść urlop i powalczyć z hollowami o rozmiarach gąsienicy, tak, dla kontrastu - patrzę na reakcję słuchaczy i wracam do tematu - W każdym razie, mój miecz jest zmaterializowany w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Uważa, że to kościół. Słyszał deszcz i dzwony. Gdy używam komendy, jest potelepany prądem. Jissen oraz inne miecze są w innym miejscu. Koleś rozmawia z kimś w języku, który Dansa nie rozumie, i ten koleś jej odpowiada. Jeśli naprawde są w jakimś kościele, możemy spróbować ich zaskoczyć, jednak prawdopodobnie są przygotowani na małą inwazję. Czekam na wasze pomysły i wszelkie przydatne informacje - Kończe bardziej rozkazująco
Offline
Wielce oświecony GM
-Ukryta piwnica katedry - powiedziała cała trójka naraz. - No jasne Jissen uwielbia tam przebywać, ale co jest wewnątrz tego nie wiemy. Także nie wiemy kim jest ten drugi. Jissen nie miał przyjaciół wśród łowców, więc musi to być ktoś spoza naszej grupy. Wejście znajduje się na wieży katedry, ale chronione jest pieczęcią, chociaż jest nas czterech to za pomocą starożytnego rytuału możemy ją zdjąć. Pytania są dwa, jak wygląda piwnica i kim jest osoba z która rozmawiał Jissen. Mam pewne obawy, że wnętrze może być najeżone pułapkami, będąc tajną skrytką Jissena. Odnośnie osoby, najprawdopodobniej to jego wspólnik. Jissen traktował nas z góry, gdyż jest silnijszy od nas, więc osoba będąca jego wspólnikiem musi być potężna. No cóż będzie to zapewne niebezpieczne, ale musimy przypuścić bezpośredni desant, Jissen będący pewny swoich zdolności nie zrobił jakiegoś wyjścia awaryjnego, więc my też tego nie wykorzystamy. - ciągnąl dalej mężczyzna w okluarach.
-To co ruszamy? - zapytał was
-Tak - odpowiedziała Yukka.
-Tak - odpowiedział niepewnie trzeci osobnik.
Offline
- Aha, trzech przeciwko najsilniejszemu plus ktoś, super. Wiecie, bardzo polubiłem klimat tego kraju. No tak, ruszamy. Najlepiej wysadźmy całą katedrę w powietrze, zanim oni z niej wyjdą.
Siadam na ziemi w pozycji gotowości do wstania i rozpoczęcia biegu.
Offline
Wielce oświecony GM
-Tak właściwie to jest nas czterech, ty też się przydasz - odpowiedział facet w okularach. - Katedry nie będziemy wysadzać mamy ciebie, jako mięso ofiarne - perfidnie się uśmiechnął.
Offline
Wielce oświecony GM
-OK - powiedziała Yukka i ruszyliście do wyjścia, ale przy drzwiach zaczepiła was drużyna Akamiego
-Wiemy, gdzie idziecie - powiedział Akami.
-Nie waż się tego mowić nikomu - odpowiedział facet w okularach
-Pod warunkiem, że pójdziemy z wami. - odpowiedział Kenchi
-Nie! - odpowiedziała Yukka
-Bez moich zdolności nie dacie sobie rady z pięczęcią - odpowiedział Kenchi.
-Ni.... - chciała powiedzieć Yukka, ale powstrzymał ją facet w okularach - Dobrze możecie iść z nami. Przy okazji macie dobry słuch - uśmiechnął się.
Oprócz Kenchiego i Akamiego, były z nimi dwie osoby.
Offline
Przechodzę między nich i opieram dłonie na ich ramionach
- Na przyszłość, jak kobieta mówi nie, to odpowiadaj <dobrze, idź sama, a ja będę cię śledzić> - ściszam głos - Chodźmy, bo jeszcze okaże się, że on też zbierze wsparcie
Offline
Wielce oświecony GM
-Widzę ekspert się znalazł - powiedziała Yukka z wymalowanym zażenowaniem na twarzy.
-Dobra chodźmy już - powiedział facet w okularach i wyszedł z budynku, a za nim reszta.
Offline
Wielce oświecony GM
Pisz w Sankt Petersburgu w cerkwi. Temat zaraz powstanie.
Offline